M10: Content marketing - jak zaprojektować tematy, które podbiją serca klientów? (TOFU) - AdWise
menu

#odcinek M10

M10: Content marketing - jak zaprojektować tematy, które podbiją serca klientów? (TOFU) #WdrażamyNSM

W tym odcinku opisuję jak przygotować tematy do swojego TOFU i Content Marketingu. Dzięki temu dowiesz się jak mówić o rzeczach, którymi naprawdę interesuje się Twój klient.

Słuchaj podcastu tam
gdzie Ci wygodniej

Powiem wam, że tak mi się buzia cieszy, że nagrywam ten podcast. Odkrywam w sobie taki nieznane pokłady miłości do mojego podcastu. To znaczy, przed momentem (śmiech) jak nagrałem wstęp, ja zawsze nagrywam fragment, odsłuchuje ten fragment i idę dalej z nagraniem. Nigdy do niego już więcej nie wracam. To normalnie aż dreszcze poczułem (śmiech), że to tak znowu i, że nagrywamy i 2023 rok. I wyzwanie #WdrażamyNSM to właśnie w tym roku powinno się zakończyć i to w tym roku powinniśmy je rozstrzygnąć. Dlatego, że brakuje nam zaledwie 30 odcinków. A rok ma 50 tygodni więc powinniśmy się wyrobić nawet uwzględniając jakieś przerwy i urlopy. Nie mniej, idźmy do meritum. Dlatego, że temat jest jak zwykle bardzo ciekawy, a przynajmniej dla mnie.  

Wybór tematów – czy to istotne? 2 typy tematów do ToFu  

Uwaga – tematy rzeczywiście są tym czym najczęściej ludzie się przejmują. To znaczy, zależy nam żeby nagrywać, pisać na ciekawe tematy. Choć nie jednokrotnie udało spotkać mi się osoby i firmy, które z kolei do tworzenia tematów podchodziły na zasadzie – „hmm, o czym by tu dzisiaj napisać? Dobra, o tym.”. I to jednoznacznie możemy przyjąć, że jest złe. Z kilku względów – przede wszystkim nie wiemy czy w ogóle ten temat interesuje naszą buyer personę, bo jeżeli nie interesuje naszej buyer persony to z dużą dozą prawdopodobieństwa ToFu nie spełni swojego zadania. Następnie bardzo często nie wiemy w jaki sposób rozdystrybuujemy ten kawałek ToFu. Czy on będzie szukany w Google, czy – nie wiem – wypchniemy go do ludzi reklamą, czy opublikujemy na socialach, czy w jakikolwiek inny sposób natrafi ktoś na ten konkretny temat. Paweł Tkaczyk twierdzi, że 70% treści w Internecie nigdy nie doczekuje się żadnej reakcji nawet ani jednego like’a. W związku z tym musimy rzeczywiście podejść do robienia tematów nieco bardziej kreatywnie niż tylko pytanie naszego kolegi w firmy – to o czym mógłbyś napisać? Albo – o czym mógłbyś powiedzieć w tym odcinku, albo co gorsza – zrobilibyśmy jakiś webinar, o czym by tu zrobić webinar? Kurczę, nie wiem. Pomyślmy – a może o tym. O fajnie. To zróbmy…  

I oczywiście w większości firm, które spotykam odbywa się to w taki – nazwijmy to – spontaniczny dość sposób (śmiech). Że ten taki najbardziej spontaniczny pomysł, który jest pierwszym tym którym wydaje się być ciekawy, rzeczywiście trafia na listę i nagrywamy. No i teraz w tym materiale opowiem wam w jaki sposób te tematy dobrać i opowiem wam, że de facto ja osobiście rozróżniam dwa typy tematów. To znaczy, tematy które nagrywam dlatego, że zależy mi na tym o czym piszę. Dlatego, że zależy mi na tym żeby uszczknąć część ruchu w jakimś istotnym miejscu. A część tematów nagrywam bo chce (śmiech). I wiem, że nikt ich nie szuka. Wiem, że nikt się nimi nie interesuje, ale z premedytacją nagrywam, bo uważam, że to jest ważny temat. I rozwiązuje istotny problem mojej buyer persony, mimo że moja buyer persona tego nie poszukuje. Na tym etapie tworzenia treści, bycia twórcą w internecie, mam już sposoby, którymi jestem w stanie podać takie tematy moim buyer personom. Czyli dostarczyć im temat, którego oni nie szukają, ale mimo wszystko ciekawym tytułem i tematem zachęcić moją buyer personę do przesłuchania tego konkretnego tematu. Na pewno – ty – jeżeli jesteś regularnym słuchaczem czy słuchaczką nie raz przeżyłeś, przeżyłaś to w tym konkretnym podcaście. Tytuł to jedno, ale to co znajduje się w odcinku to drugie. I nie jednokrotnie zapewne zdarzyło się tak, że treść tego, co znalazła się, co znalazło się w odcinku, odbiegała od tego, co jest w tytule. Ale wciąż realizowała obietnicę z tytułu. I byłeś/byłaś zaskoczony/zaskoczona, że mówię akurat o tym temacie. Ale było takie – o, w sumie to jest ciekawe, nie pomyślałbym o tym w ten sposób. I za każdym razem kiedy ty miałeś czy miałaś to odczucie, najprawdopodobniej ja z tyłu gdzieś świadomie zaprojektowałem to w taki sposób. Żeby do tego doprowadzić.  

Więc na samym początku możemy założyć, że mamy te dwa rodzaje fraz. Czyli dwa rodzaje tematów. Te, które są bardzo szukane przez ludzi i te, na które nagrywam bo moim zdaniem są ważne, ale nikt ich nie szuka. I w sposób oczywisty można założyć, że kiedy zabieracie się za ToFu fajnie byłoby nagrywać na tematy, które są szukane przez wasze buyer persony i są dla nich ważne i pilne i dają im wartość. Bo wtedy jest szczególnie przy początku budowy ToFu, jest znacznie łatwiej sprowadzić pierwszych odbiorców, znacznie łatwiej zbudować to pierwsze zainteresowanie, na którym wasze ToFu powstanie.  

Tworzenie treści ToFu – krok po kroku  

No i teraz przejdźmy do tego – to co tak naprawdę powinniśmy zrobić?  

Krok 1 – zbudowanie kategorii  

Jednym z pierwszych kroków, który musicie zrobić zabierając się za tworzenie swoich treści jest zbudowanie kategorii naszych treści. I teraz dla wszystkich z was, którzy kojarzą z historii naszego podcastu taki odcinek, który mówił o pillar page’ach powinni słuchać uważnie. Jeżeli natomiast nikt z was tego odcinka o pillar page’ach nie kojarzy to warto do niego wrócić, znaleźć go i przesłuchać to o czym tam mówię. Bo rzeczywiście pillar page są bardzo ciekawym tematem i tematem, który można powiedzieć, że wciąż nie jest zbyt dobrze w tym kraju znany. To znaczy, bardzo bardzo warto zająć się tym i dowiedzieć się jak to działa. To jest dokładnie odcinek 121, warto żebyście do niego przeszli. Nie teraz oczywiście, po przesłuchaniu tego odcinka. Ale warto żebyście zrozumieli czym te pillar page są. Wracają do meritum. Budując kategorie treści, tak jak np. w tym podcaście mam kategorie treści – sprzedaż i marketing. W moim przypadku nawet na potrzeby wyzwania #WdrażamyNSM, zbudowałem te dwa pillar page pod dwiema osobnymi domenami. Dlatego, że odcinki marketingowe znajdziecie na AdWise, a odcinki sprzedażowe znajdziecie na SellWise. Co jest turbo fajne. Dlatego, że mam to pod dwiema domenami, które są hermetyczne, linkują tylko wewnętrznie. Tym sposobem mają większe topic identity. Bo o to w budowaniu pillar page chodzi. To znaczy, domena AdWise jest znacznie bardziej, ma być znacznie bardziej postrzegana wiarygodnie w tematach marketingowych. Domena SellWise ma być bardziej wiarygodnie postrzegana w tematach sprzedażowych. Robię to w sposób pełni świadomy. Ale wy, zanim zaczniecie budować swój content, możecie też zbudować bardzo duże zakładki tego contentu. Np. jak na blogu HubSpota, możecie zobaczyć jak wygląda blog HubSpota. Moim zdaniem jeden z najlepszych blogów na świecie. Pod kątem tego w jaki sposób jest zbudowany i przemyślany. I też pod kątem tego w jaki sposób oni dobierają tytuły, bo to jest też meritum dzisiejszego odcinka. Natomiast właśnie budując kategorie swojego contentu zanim zaczniecie tworzyć swój content, możecie sobie zrobić bardzo duży prezent. I tak np. w moim kanale YouTube – Wise Business School, obecnie testuje ten temat. Nie byłem w stanie wymyślić tego day 1. Miałem za mało danych. To też nie jest żaden problem, ale jeżeli tylko możecie stworzyć kategorie tak jak ja tutaj – sprzedaż i marketing, to świetnie. Bo to bardzo wam pomoże. A jeżeli jesteście w stanie te kategorie przerobić na tak zwane pillar page to świetnie do kwadratu. Nie skończona radość i szczęście. Ale do meritum. Zabierzmy się za tematy. Na szczęście jesteśmy w ramach wyzwania #WdrażamyNSM, to znaczy nie robimy rzeczy na tak zwanego padalca czy spontana, czy YOLO. Więc mamy buyer personę (śmiech). Bądź  

buyer persony. I w tym buyer personach mamy kilka bardzo ciekawych rzeczy. Przede wszystkim mamy tak zwane problemy i wyzwania ludzi, do których docieramy. I pierwszą rzeczą, którą powinniście zrobić, już drugą bo były kategorię, wybaczcie.  

Krok drugi – wypisanie tematów na podstawie wyzwań, problemów i procesu zakupu buyer persony 

Drugą rzeczą, którą powinniście zrobić, powinniście wypisać z problemów i wyzwań wasze i buyer persony, na razie weźcie jedną. Jeżeli macie więcej, to zaraz do tego przejdę. Jeżeli macie jedną tylko w swojej firmie buyer personę, to najlepiej na świecie. W sensie najłatwiej na świecie, czy najlepiej – nie wiem. I teraz z tych problemów i wyzwań, rozpisujecie rzeczy, na które moglibyście nagrać czy zrobić post czy zrobić cokolwiek. Np. jest tam napisane, że mają problem z rekrutacją pracowników. Ciach! Materiał pod rekrutację pracowników. Mają problem ze zbieraniem ogłoszeniem, mają problem z utrzymaniem rentowności, mają problem z pozyskiwaniem czegoś tam i czegoś tam i czegoś tam… Im więcej macie tych problemów i wartości i wyzwań, które są mięsiste, tym lepiej dla nas. I dla was. Bo te tematy, do których będziecie nagrywali będzie coraz więcej. Niektóre z tych problemów możecie pokroić na kawałki. To znaczy, tak jak nagrałem część o ToFu w M09, drugą część nagrywam tutaj, tak samo te problemy i wyzwania, które macie w swoich buyer personach, możecie podzielić np. na 8 tematów albo na 5 tematów. Dlatego, że niektóre z tych problemów są zwyczajnie bardzo rozległe. Co w sposób naturalny też daje wam dużo możliwości w kontekście linkowania wewnętrznego na waszej domenie, pomiędzy tymi tekstami. I też w rozbudowywaniu ich wiarygodności w wyszukiwarce. I teraz to drugie zadanie sprowadza się z jednej strony do wypisania z problemów i wyzwań tych rzeczy, które są ważne i na które warto zrobić materiał i pomóc mojej buyer personie, ale jest druga część drugiego zadania.  

Zapewne pamiętacie, że w buyer personie mamy też proces zakupu klienta. I w procesie zakupu klienta mamy tak zwane jobs to be done, po stronie klienta. Czyli takie zadania. I jeżeli dobrze pamiętacie z pierwszych odcinków tego wyzwania, te zadania sprowadzają się do tego, co klient musi zrobić aby kupić. Np. musi porównać mój software do sofware innej firmy, albo musi przygotować prezentacje, albo jakieś porównania, albo zestawienie, albo znaleźć jakieś informacje, albo zrobić whatever… Czy wręcz coś policzyć, dobrać w jakiś łatwy sposób. I teraz zwróćcie uwagę, że te zadania z procesu zakupu są znowuż tak naprawdę kolejnymi problemami waszej buyer persony. Czymś do opisania. Czyli zakładając, że celem ToFu jest zebranie uważności buyer persony, to jeżeli np. moja buyer persona ma taki problem, że potrzebuje sobie dobrać coś, a ja zrobię materiał jak to dobrać, no to świetnie wygrałem życie. Marketingowe oczywiście (śmiech). I właśnie zrozumienie tych jobs to be done i zrobienie z tego fajnych materiałów nie zawsze nawet tekstowych, filmowych czy blogowych czy jakichkolwiek innych, tylko chociażby interaktywnych. Jakiegoś narzędzia do klikania, czegoś właśnie na górze lejka, w ToFu, co można, co jest z kategorii content marketingu, ale jest interaktywne.  

I teraz do każdej buyer persony zachęcam was żeby wypisać wszystkie tematy, które przychodzą wam do głowy po jej analizie. Z problemów, z wyzwań i właśnie jobs to be done w ramach procesu zakupu tego klienta. I jeżeli macie tych tematów mniej niż 30, po tej analizie, to słabo zrobiliście buyer persone. Jeżeli macie ich między 30 a 60, zrobiliście ją przeciętnie. Jeżeli macie powyżej 60 można przyjąć, że jest zrobiona dobrze. Jeżeli macie powyżej 100 – szaleństwo! Dlatego, że macie prace na 2-3 lata. I to jest super sytuacja.  

Natomiast Ci z was, którzy mają więcej niż 1 buyer personę mają kurka problem. Dlatego, że oni bardzo często zastanawiają się nad tym – to dla kogo ja powinien pisać? Czy dla tych czy dla dystrybutora powinien pisać czy dla firmy produkcyjnej? Czy dla jednego i drugiego? Czy tak jak w moim przypadku dla IT czy dla produkcji? W związku z tym, to samo ćwiczenie musicie powtórzyć na drugiej buyer personie. I teraz uwaga – jeżeli macie ich 3-4 świetnie. Jesteście w stanie to zrobić. Jeżeli kogoś z was poniosła ułańska fantazja i dotarł do 15, czy 10, no to ma pewien problem. Generalnie jeżeli ktoś ma opracowanych rzeczywiście rzetelnie buyer person więcej niż 3-4 – uwaga – disclaimer – w co nie wierzę (śmiech), ale oczywiście jest to możliwe, to wybierzcie sobie 3-4 najważniejsze. Nie róbcie tego ćwiczenia na 15. Bo to się może nie udać.  

I teraz z hipotetyzujmy scenariusz. Miałem 3 duże buyer persony. Firmy produkcyjne, IT i jeszcze jakieś trzecie. Do wszystkich tych trzech przygotowałem fajne tematy, które rozwiązują te problemy, które mają te buyer persony czy realizują zadania, które mają te buyer persony. I – uwaga – na koniec zadania numer dwa. Znajduje pomiędzy tymi buyer personami część wspólną. Czyli znajduje te problemy, które są wspólne dla wszystkich tych trzech buyer person. Czyli jeżeli tu miałem 100 tematów, tu miałem 60, a tu miałem 70, to znajduje te 20, które są we wszystkich trzech. I łączą wszystkie trzy. Tak naprawdę, 2-3 lata mojej działalności contentowej, to było wciąż nagrywanie tylko, czy robienie materiałów, tylko na problemy, które łączą wszystkie moje buyer persony. I są ciekawe zarówno dla firmy produkcyjnej, zarówno dla IT i tak dalej. I teraz zrobienie tego jest zwycięstwem samym w sobie. Ponieważ jeżeli świadomie zaprojektowaliśmy swoje buyer persony i teraz targetujemy ich część wspólną, to jesteśmy – słuchajcie, na poziomie analitycznym tworzenie content marketingu. Na jaki, na prawie na pewno, nie wzniosła się wasza konkurencja. I nie przemyślała tego do tego stopnia żeby zrobić to w taki sposób. Absolutnie niesamowite podejście. Wygraliście wszystko i bez świadomie zaprogramowanych buyer person to podejście jest niemożliwe. Wyprodukowanie tematów kończy się na tym, że ktoś po prostu miał pomysł i wymyślił 10, zapisał i wydał tym samym – nie wiem – 200 tysięcy, 100 tysięcy, 20 tysięcy czy nawet 5 tysięcy, czy tysiąc, na przygotowanie tego contentu. I patrzcie jak pięknie – mamy krok drugi. Czyli znaleźliśmy listę na początku wszystkich wspólnych tematów, które adresują problemy, wyzwania i jobs to be done naszych buyer person (wdech i wydech).  

Mam nadzieje drogi słuchaczu, że to nie jest pierwszy odcinek wyzwania, który słuchasz. Dlatego, że może być ci relatywnie trudno zrozumieć o czym mówię. Więc jeżeli nie rozumiesz o czym mówię, to warto wrócić do odcinka S01 czy M01, jak w tym przypadku, w tej serii. I przesłuchać te ścieżkę od początku (śmiech). Wróćmy do tematu.  

Krok trzeci – frazy pod SEO  

Krok trzeci, teraz powinniśmy dopiero zająć się frazami wychodzącymi z seo. Czyli tego gdzie ludzie, czego ludzie w ogóle szukają w naszej tematyce. I dlaczego rekomenduje zrobienie tego po buyer personie? Rekomenduje to zrobienie później, dlatego że wszyscy robią to początku i na tym kończą. To znaczy biorą frazy SEO i już wystarczy. To o tym będziemy pisać. To naprawdę nie jest najlepszym pomysłem. Bardzo często okazuje się, że nasze ToFu uszczęśliwiło tylko wyszukiwarkę (śmiech). A nie buyer persone. A to najpierw musi uszczęśliwić nasze buyer persony, a dopiero w dalszej kolejności naszą wyszukiwarkę. Tak jest zdrowiej. I teraz, nie jest to odcinek o SEO, natomiast jeżeli ktoś z was korzysta chociażby z Semstorma, to ćwiczenie, które warto zrobić, to warto odpalić Semstorma i porównać swoją firmę do np. 4 dobrze pozycjonujących się konkurentów.  

Których oceniacie jako firmy, które bardzo dobrze przygotowują swój content. I na takim porównaniu, które to później można ściągnąć nawet w excelu, jesteście w stanie posegregować pojawiające się frazy od tych, które są najbardziej wyszukiwane, do tych które są najmniej wyszukiwane. I jakby posegregować te frazy w taki sposób gdzie też wasza konkurencja ma najwyższa pozycje w wyszukiwarce, czyli wprost mówiąc – zgarnia najwięcej ruchu. I możecie bezpośrednio spisać te tematy, czy te takie luki gdzie wasza konkurencja zbiera dużo ruchu, ta treść jest fajnie zrobiona i wy też chcecie zbierać. Czyli po prostu chcecie, że tak powiem, zagrać na nosie owej konkurencji. I też fajne jest to w tym to, że znowuż nie opieramy się tylko na wydaje misiach tylko opieramy się na danych. Dlatego, że wyciągamy tę listę bezpośrednio z … no właśnie, z tego (śmiech). Krótko mówiąc. Kropka.  

Drugim krokiem, który możecie zrobić, możecie użyć np. narzędzie Surfer SEO, które ja bardzo lubię. Dlatego, że Surfer SEO przy keyword research przygotowuje tak zwane klastry tematyczne. I klastry tematyczne bardzo do mnie trafiają. Dlatego, że np. kiedy wyszukuje sobie klastry tematyczne pod słowo prawo autorskie, to okazuje się, że mam 48 klastrów tematycznych, które Surfer zauważył. Np. klaster, który nazywa się – ustawa o prawie autorskim, zawiera 8 keywordów w sobie innych i jest wyszukiwany miesięcznie ok. 10 tysięcy razy. Następny klaster – utwór zależny, następny klaster – prawo autorskie definicja. Następne – prawo autorskie osobiste, prawa własności intelektualnej, umowa licencyjne, plagiat, ochrona praw autorskich, dozwolony użytek publicznych, umowa o dzieło, itd., itd… Tych klastrów jest 48. Mogę sobie je teraz prześledzić i znowuż wypisać te, które są relatywnie bardzo wyszukiwane, nie mają za dużego, Surfer podaje tak zwaną trudność, nie mają za dużej trudności. Po prostu zwyczajnie mogę się za nie zabrać.  

Na tym etapie możecie też zrobić reasearch keywordów ulubionym waszym narzędziem, bo ich jest… Nawet my u nas korzystamy i z Semstorma i z Senuto i z Ahrefsa i z Semrusha i jeszcze czegoś tam. Bardzo dużo mamy tych narzędzi, które służą nam do przygotowywania content planów w AdWise np. Bo wielu naszych klientów po prostu zwyczajnie zleca przygotowanie content planu do AdWise, AdWise przygotowuje – odsyła, trwa to 2 tygodnie.  

Natomiast wracając to na tym etapie w trzecim kroku kończycie przygotowywać te tematy, które z kolei wychodzą z danych na podstawie tego, co ludzie szukają. I teraz można przyjąć, że na koniec punktu 3 macie kategorie, tematy wynikające z naszych buyer person, tematy wynikające z tego czego ludzie szukają. Na tym etapie wypadałoby je w mądry sposób połączyć. Czyli znowuż zrobić wspólną listę. I to jest ten moment kiedy podejmujecie decyzje – czy idziecie tylko w łączenie tych tematów z tymi, które są wyszukiwanie. Czyli tu widzicie problem buyer persony, to wiecie, że jest wyszukiwany – ciach! Łączymy. Bo to jest prawie to samo, opiszemy to w tym tym… Ciach – połączone. Świetnie. Idziemy dalej. I łączycie to w ten sposób, że idziecie tylko w tematy, które są bardzo wyszukiwane, czy właśnie decydujecie się na to, że np. trzy razy w miesiącu publikujecie tematy bardzo wyszukiwane, a raz w miesiącu publikujecie coś, co jest dla was ważne. Czyli np. coś co wam wynikło z jobs to be done ale nikt tego nie szuka. I wtedy dystrybucje po prostu musicie zaplanować inaczej. Albo kupić na to reklamy albo bardzo mocno popchać to w social mediach albo gdzieś w innych miejscach, które sobie wymyślicie. Natomiast, zwróćcie uwagę, że rezultatem końcowym tej pracy jest po prostu fraza i temat. Czyli bardzo się napracowaliśmy. Choć tak naprawdę wielu z was byłoby w stanie pewnie to ćwiczenie zrobić w jeden dzień, może w dwa. Bo taki jest nakład pracy do tego niezbędny. Uwierzcie mi lepiej ten czas poświęcić niż lecieć cały rok na spontanie.  

Krok czwarty – zdefiniowanie problemu z tematu i frazy  

Macie teraz frazy i tematy. Co dalej z nimi zrobić? Przede wszystkim jak już frazy i temat, to lubię rozpisać sobie jaki jest problem, który chce rozwiązać danym tekstem. Zdefiniować go, to znaczy ta moja buyer persona robi to i to i nie wie o tym i o tym, i przez to, to i to. Bardzo lubię to w taki sposób rozpisywać, bo wtedy wiem o czym nagrać content. Czyli np. do tego dzisiejszego odcinka rozpisałem sobie, że problem jest taki, co pewnie wybrzmiało wam w moich wcześniejszych słowach, że ludzie sobie siadają, wypisują te tematy z głowy albo wypisują z pomysłów, z inspiracji albo z samego SEO, potem cisną i dziwią się, że nie działa. Po prostu, mimo że wsadzili w to wiele pieniędzy. I dla mnie posiadanie tego problemu z tyłu głowy, nagrywając ten odcinek, bardzo ułatwia mi danie wam wartości. Czyli można powiedzieć – odsunięcie was od tej pokusy zrobienia tego w ten sposób. Wytłumaczenie też dlaczego tego nie warto robić i jak to dobrze zrobić. 

Słuchajcie świetny punkt do contentu, prawda? No właśnie.  

Krok piąty – sprawdzenie tytułu w Google i zaprojektowanie lepszego – klickbait?  

Następnie sprawdź tytuły w google i zaprojektuj lepszy. To jest kolejna rzecz, którą musisz zrobić z tą frazą i tematem. To znaczy – przeżyliśmy w tym roku bardzo duży eksperyment w podcaście Iwony. Iwony Borawskiej – Budowanie Skutecznych Zespołów. Który to podcast ze względu na to jak Iwona lubi pracować nie miał zbyt dużo klickbaitu. Nie miał zbyt dużo takich, można powiedzieć, ostrych tematów. No i eksperyment wskazuje, który trwa miesięcy, na dzisiaj, że po tym jak tematy Iwony w podcaście stały się klickbaitowe znacznie bardziej, co możecie zobaczyć na liście jej tematów, to słuchalność w zaledwie miesiąca skoczyła razy 2. Po dość długiej stagnacji. I teraz jakkolwiek będziemy się irytowali na to, że temat to ja chce żeby był kulturalny i krótki (zaiste, zawżdy i albowiem) to niestety dane wskazują, że im bardziej klickbaitowa nazwa tematu, tym więcej jest wysłuchań. Im lepiej wymyśliliśmy ten temat tym więcej ludzi go zobaczy, usłyszy, przeczyta. Po prostu. Kropka. I ja zawsze lubię robić to tak, że patrzę w Google, patrze jak nazywają się tematy mojej konkurencji na danej frazie i staram się wymyślić inny. Nieco lepszy bądź ciekawszy. I uwaga – jestem w tym bardzo słaby. Jeżeli ktoś chce poćwiczyć, to warto sobie wejść np. na onet.pl albo na np. na o2. Tam jest bardzo dużo – przeczytam wam kilka. Pokazywała wdzięki na okładce CKM, zdziwicie się jak żyje obecnie. Kurcze, aż po prostu nie da się nie kliknąć. Albo – horror w Inowrocławiu. Nowe informacji na temat zamordowanej dziewczynki. Ciach. No muszę w to wejść, po prostu. Małopolska – poważne awarie prądu w ciągu doby. Tyle i tyle interwencji. Albo – Znalazł kartę i zrobił zakupy za złotych. Oto kara (śmiech). Albo Schreiber pokazała zdjęcia ze szpitala. Zaczęli się śmiać. Aż się prosi o zobacz dlaczego.  

Nie chodzi mi o to żeby robić klickbait na takim poziomie, no bo to nie jest naszym celem, ale wciąż zależy mi na tym żebyście zapamiętali, że ten klickbait bardzo pomoże. I ja np. frazę jaką miałem pod ten odcinek to było „content marketing tematy”, dlatego w tytule odcinka jest „content marketing” i tam jest też tematy. Słowo tematy w tej postaci, ale jeszcze tutaj dodałem „które podbiją serca klientów”. Nie jest to klickbait, ale jest to jakaś tam forma. Generalnie dwie takie rzeczy, które warto w tych tematach użyć to jest struktura bez, czyli np. Skuteczna firma bez stresu. Bez nieprzespanych nocy. Bez czegoś tam… Tutaj pada problem twojej buyer persony. I liczby np. 10 kroków żeby coś tam. To są takie dwa najprostsze klickbaity, ale oczywiście tam gdzie wy, że tak powiem, gdzie was fantazja poniesie tam dotrzecie. Bardzo w klickbaitach pomaga obecnie AI. Czyli możecie zlecić AI – wymyśl mi klickbaitowy temat na ten temat, albo 10 klickbaitowych tematów. To też pomaga obecnie nam w AdWise, w tym żeby takie tematy fajne po prostu wymyślać.  

Krok szósty – podkreślenie wartości  

Następnie jakie wartości chce podkreślić w tym tekście i np. w tym odcinku podcastu chciałem podkreślić to, co pewnie usłyszeliście w połowie, że AdWise robi takie content plany. To jest mój cel biznesowy, tego konkretnego odcinka. Że chciałbym żeby ludzie wiedzieli, że mogą przyjść do AdWise i zlecić przygotowanie content planu i ten content plan będzie przygotowany po prostu dobrze. I będzie wspierał biznes. I będzie jakby dostosowany pod B2B, co jest wcale nie tak oczywiste jak mogłoby się wydawać.  

Krok siódmy – obiekcje do rozbicia  

Jakie obiekcje chciałbym rozbić w tym tekście. I np. tutaj sobie przygotowałem, że chciałbym rozbić obiekcje, że to jest bardzo pracochłonne. Dlatego wam powiedziałem o tym, że to trwa 1-2 dni. Bo ludzie często myślą, że praca w ten sposób to jest w ogóle ojejku nie wiadomo i ja nie wiem jak to zrobię.  

Krok ósmy – dystrybucja contentu  

I ostatnie – dystrybucja. W jaki sposób ten materiał trafi do moich odbiorców. Czy liczę na organic? Czy liczę tylko na sam organic, że się pojawię w wynikach wyszukiwania. Czy też np. będzie to grupa moich subskrybentów, którzy subskrybują podcast, czy pokaże to na socialach. Jaki jest mój plan żeby ten content dotarł jak najszerzej?  

I teraz jeżeli w waszej firmie pracuje marketer i robicie content marketing w ToFu, no to to jest słuchajcie piękna lista. Bo dzięki niej dowiecie się czy jakkolwiek to wszystko jest przemyślane. Bo jeżeli nie jest i nie działa, to nie musicie się dłużej zastanawiać dlaczego. Kropka. Przypomnę. Mam frazę, temat i przeszedłem tą ścieżkę z tego odcinka żeby ją dostać. Następnie wiem jaki problem chce rozwiązać, zaprojektowałem fajny klickbaitowy tytuł. Wiem jakie wartości chce podkreślić i wiem jakie obiekcje chce rozbić. Następnie zaplanowałem dystrybucję tego tekstu. Czyż to nie jest piękne? Pewnie, że jest. No! (śmiech) I to jest jednocześnie koniec części merytorycznej. Bo waszym zadaniem domowym jest po prostu przygotowanie tematów do ToFu. Nie ma co przedłużać, nie ma co zmyślać. Po prostu. Przygotujcie tematy, najlepiej jak najdalej do przodu. Im dalej będziecie w stanie je przygotować tym lepiej dla was. Tym samym kończę merytoryczną część odcinka i zmierzam do podsumowania, w którym opowiem wam parę słów o tym jak urlop na mnie wpłynął i jak on się udał w tym roku. I też opowiem o tym, co się zbliża w najbliższym czasie.  

To tyle. Ci z was, którzy chcą posłuchać – zostańcie jeszcze chwilę.  

Skontaktuj się z nami

    Bezpośredni kontakt